Wielu właścicieli działek traktuje ogród jako miejsce relaksu. Jednak coraz częściej pojawia się pytanie: czy ogród może być także inwestycją, która realnie się zwraca? Sprawdźmy to na przykładzie uprawy drzewek owocowych.
Koszty założenia podstawowego ogrodu użytkowego
Przyjmijmy modelowy scenariusz niewielkiej działki rekreacyjnej. Co trzeba kupić, by przekształcić ją w funkcjonalny ogród z elementem produkcyjnym?
Element | Szacunkowy koszt |
---|---|
5–8 drzewek owocowych | 250–500 zł |
Kilka krzewów jagodowych (maliny, porzeczki, borówki) | 200–400 zł |
Podstawowe narzędzia (sekator, grabie, wąż, nawóz) | 300–500 zł |
Ewentualne ogrodzenie lub siatka przeciw zwierzętom | 200–400 zł |
Łączny koszt początkowy: 1 000–1 800 zł.
Roczne zyski i oszczędności z plonów
Drzewka owocowe dają plony dopiero po 2–3 latach, ale potem przynoszą owoce przez dekady. Żeby nie zawyżać wyników, załóżmy bardzo ostrożnie:
Jedno drzewko = 15 kg plonów rocznie
7 drzewek = 105 kg
Średnia cena owoców w sklepie = 4 zł/kg
Oszczędność: 105 kg × 4 zł = 420 zł rocznie.
A co z krzewami jagodowymi? Tu plony są niższe, ale ceny wyższe:
20 kg jagód rocznie × 12 zł/kg = 240 zł
Łączna wartość z ogrodu: ok. 660 zł rocznie.
Kiedy inwestycja się zwraca?
Jeśli zakładamy koszt startowy 1 500 zł oraz roczną „dywidendę” w postaci owoców o wartości 660 zł, to:
Średni czas zwrotu inwestycji: ok. 2–3 lata.
W kolejnych latach ogród generuje czysty zysk, a to wszystko przy minimalnym nakładzie pracy — raptem kilka godzin miesięcznie na podlewanie i przycinanie.
Czy można na tym zarabiać „na serio”?
Tak — jeśli ktoś zdecyduje się na nadwyżki plonów i wystawi ogłoszenie na OLX, Facebook Marketplace czy lokalnym bazarku. Owoce z prywatnych ogrodów sprzedają się drożej niż sklepowe, bo są „bez chemii”. Realna cena sprzedaży jabłek prosto z ogródka to 5–7 zł/kg.
Przy 100 kg plonu daje to 500–700 zł przychodu gotówkowego, a nie tylko oszczędności.
Podsumowanie
Ogród może się nie tylko „zwrócić”, ale też zamienić w małą maszynkę oszczędnościowo-dochodową. Największą przewagą nad klasycznymi inwestycjami jest to, że nawet jeśli rynki spadają, a inflacja rośnie — własne plony nadal dojrzewają.
Wniosek? Ogród to nie tylko hobby — to pasywna inwestycja w stylu slow finance.